W ostatnią sobotę i niedzielę kwietnia byliśmy gośćmi DH ze Stobna.
Tym razem spotkaliśmy się z zamiarem poznania tajników harcerskich zabaw w terenie. Gdy wpiszemy w wyszukiwarkę internetową hasło „Podchody” wyskakuje nam definicja – rodzaj prostej gry terenowej, polegającej na tym, że jedna grupa ucieka, zostawiając po drodze strzałki, ślady i zadania do rozwiązania (listy), a druga grupa musi ją złapać. I rzeczywiście – była gra terenowa, ale słowo prosta, nie do każdego etapu gry pasowało. Zakończeniem gry dla każdej grupy, było ukrycie się przed grupą goniąca. Harcerze prześcigali się w pomysłach – jedni chowali się w bagażniku druhny Karoliny lub w samochodzie druha Jacka, inni zakopywali się w ściółce leśnej. Na wyróżnienie zasługuje harcerka Ania Staszak, która schowała się w stercie gałęzi w lesie. Może nie byłby to wyjątkowy pomysł , gdyby nie to, że razem z nią, pod gałęziami znajdowało się mrowisko – a szukaliśmy ją dłuuugo, oj długo. Gratulujemy wytrwałości i poświęcenia.
Dzień zakończyliśmy podwójnym ogniskiem – turystycznym – pieczonymi na kijach kiełbaskami i drzewkami chlebowymi oraz typowo harcerskim – z rytuałami i piosenkami.